Od LAT mam klopoty z rwa kulszowa, ktora nawiedza mnie zawsze, jak nieproszony gosc. Zdarzalo sie, ze lata o moim istnieniu zapomnial a, aby pojawic sie ponownie w jeszcze bardziej wyrafinowanej, bolacej formie. Tak tez sie stalo w tym roku na poczatku moich wakacji. Poniewaz moj zawod nie umozliwia mi pobierania urlopu dowolnie, wakacje sa tym okresem, gdzie mozna sie zupelmie „zdematerializowac” I wyciszyc. Niestety od razu na 3 dzien chcac po obudzeniu sie pojsc do lazienki, poczulam extremalny bol. Zrobilam natychmiast Termin u ortopedy, ktory ze wzgledu na bardzo krytyczny stan postanowil usmiezyc moj przeszywajacy mnie bezlitosnie bol kortyzonem. Na ok. 2 godziny moglam sie znowu normalnie poruszac do momentu nastepnego ataku. Oswiadczono mi, ze nie moge podwyzszyc dozowania kortyzolu w organizmie, dlatego musze miec odrobinke cierpliwosci, ktorej oczywiscie nie bylam wstanie w tak ekstremalnych warunkach z siebie wykrzesic. jakakolwiek pozycja siedzaca, sojaca lub „wiszaca” doprowadzaly do niewyobrazalnych urazow, do tego stopnia, ze nawet wykonanie toalety bylo nie byle jakim wyczynem. Zrezygnowanie ogarnelo mnie I wydawalo mi sie, ze umre. Moja znajoma opowiadala mi jakis czas wstecz o Panu Zwolaku, ale nie mialam zamiaru korzystac z uslug tego czarnoksieznika, gdyz bylam w stosunku do tej praktyki „na odleglosc” totalnie uprzedzona. Niestety bol moj osiagnal zenitu. Postanowilam wiec zwrocic sie jednak do tego przezemnie wlasciwie przekreslonego „szarlatana” I tak sie STALO. Pan Zwolak uraczyl mnie 2 sesjami I bol jak reka odjal, po prostu ulotnil sie do tego stopnia, ze moglam nawet pojechac na wakacje. Ja nadal nie pojmuje tejze bioterapeutycznej Technik, ale moja wdzoecznosc za powrot do normalnego stanu jest w moim wypadku bezgraniczna. Nie znam Pana Zwolaka osobiscie, ale jego dar uratowac mnie od katastrofy, gdyz wszyscy, z podobnymi do moich doleglasciami wiedza, ze w takich bolach chce sie najchetniej opuscic ten Swiat. Od tego czasu wiem, ze gdz